"Bardzo niebezpieczne". Lisicki: Mamy do czynienia z pewnego rodzaju stanem wyjątkowym

Dodano:
Redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki Źródło: PAP / Paweł Supernak
Rządzący zachowują się tak, jakby sądzili, że są całkowicie bezkarni – ocenił Paweł Lisicki, komentując wydarzenia w Prokuraturze Krajowej.

Zdenerwowany minister Adam Bodnar nie potrafił uzasadnić, na jakiej podstawie próbuje usunąć ze stanowiska Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Dotarliśmy do nagrań z próby przejęcia Prokuratury Krajowej przez ministra sprawiedliwości. Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w piątek wieczorem. – Pana działania są bezprawne i noszą znamiona popełnienia przestępstwa – oświadczył ministrowi zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand. W tym tekście ujawniliśmy kulisy zamachu na prokuraturę.

Lisicki: Decyduje siła

Próba przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara wywołała lawinę komentarzy. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" wskazał, że działania nowego rządu, które zaczęły się od próby przejęcia mediów publicznych, wykazują cechy stanu wyjątkowego. Paweł Lisicki podkreślił, że w takich okolicznościach władza narzuca swoje decyzje siłą, bez oglądania się na przepisy prawa. Konsekwencje takiego działania dla państwa mogą być jest tragiczne.

– Mamy do czynienia z czymś, co można nazwać niewypowiedzianym albo nie wprowadzonym oficjalnie stanem wyjątkowym. Kiedy to decyzje podejmowane przez władze są (...) podejmowane na zasadzie siły (...) Gdyby teza postawiona przez pana Bodnara była prawdziwa, czyli że pan Barski został niewłaściwie powołany na urząd Prokuratora Krajowego, wcześniej pan Bodnar nie zwracałby się z prośbą do pana Barskiego o to, aby ten ustąpił ze stanowiska – stwierdził redaktor naczelny "Do Rzeczy" na antenie Telewizji Republika.

– Rządzący zachowują się tak, jakby sądzili, że są całkowicie bezkarni (...) Na tej samej zasadzie pan Bodnar razem z premierem Tuskiem mogą ogłosić np. nielegalny wybór prezydenta Andrzeja Dudy. Można się bawić w tego typu gry, ale na końcu tej historii mamy do czynienia z jawnym złamaniem prawa (...) Adam Bodnar nie zachowuje się jak prawnik, ale jak ktoś, kto zarządza jakąś grupą siłową – powiedział Paweł Lisicki.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...